wtorek, 31 lipca 2012

Mieszanka tęsknoty i szaleństwa... ;)

Kto ma wiedzieć, ten wie, że niemal miesiąc temu byłam na zlocie i dekupażowałam cały weekend, z krókimi tylko przerwami na sen ;)
Kto ma wiedzieć, ten wie, jak bardzo lubię Londyn i jak kocham tam przebywać. I jak mocno tęsknię, bo nie byłam już 2 lata...
Z tej mieszanki wyszło mi londyńskie pudełeczko, z dołem ślicznie dopasowanym do koloru autobusu.

niedziela, 29 lipca 2012

Nowość w Kre-Akcji czyli perełki inaczej podane

Nowość polega na innym wypełnieniu ażurowej rurki - tym razem perełkami dopasowanymi wielkością do średnicy. Użyłam siatki białej, co z jednej strony jakby zamgliło całą perłowość, a z drugiej - nadało koralikom innego wyrazu. Efekt mnie zaskoczył. Co Wy o tym myślicie?

piątek, 27 lipca 2012

Przy piątku - poznajcie Rozetę. I konkurs!

Co tu dużo mówić - Rozeta to wielce zaprzyjaźniony ze mną blog. Dwie projektantki, niby amatorki, ale z głowami pełnymi pomysłów i niezwykle kreatywne. I utalentowane! Jak same piszą:
"Tworzymy często pod wpływem impulsu, wymyślamy i wykonujemy rzeczy, których nie znajdziesz w innych miejscach. Bierzemy pod uwagę fakt, że każda z nas ma coś do pokazania i coś do ukrycia. Dlatego nasze projekty są dostosowane do różnych figur." No właśnie. Mnie zauroczyły kolorowe sukienki dla dużych optymistek, niezależne od rozmiaru, wielkości cycków, grubości ud, stanu posiadania lat, pracy, męża i dzieci... W niejednej mogłabym iść do pracy.
"Rozeta to sklep oferujący ubrania oryginalne, ekologiczne i tanie. Dla osób kolorowych, oryginalnych, pogodnych, optymistycznych, rodzinnych, ciekawych, odważnych, towarzystkich, i tradycyjnych i nowoczesnych, pomysłowych a przede wszystkim niezależnych i szczęśliwych. Nieszczęsliwe mile widziane - po kilku chwilach z Rozetą zapomną co to kompleksy."
Więcej: http://rozeta.webnode.com/o-nas/
Nie mogę doczekać się spotkania z Olą i Martą, bo oczywiście - oprócz "przyjaźni" blogowej i "porozumienia w kreacji", znamy się od lat osobiście. Dzieli nas jednak kilkaset kilometrów.
Aha, i jeszcze konkurs!!! Rozeta organizuje konkurs - można wygrać tunikę. Szczegóły na banerku z boku.
Teraz popatrzcie na kilka zaledwie projektów Rozety.
 











 

czwartek, 26 lipca 2012

Dopasowana do lata

Bransoletka w żywych, wesołych, optymistycznych kolorach.
Pasuje do lata, do mnie i moich żółtych korali.
:)

wtorek, 24 lipca 2012

Zmiana planów i bransoletka w serduszka

Chciałam pochwalić się dzisiaj nowym projektem (współcześnie wszystko mianuje się tym określeniem ;) Niestety, paradoksalnie słońce nie pozwala mi na zrobienie dobrego zdjęcia, więc zapowiadam tylko. Muszę więc pokazać kolejną wydzierganą bransoletkę - porwałam się na wzór serduszkowy.
Witam p.olkę wśród obserwujących. Chciałoby się powiedzieć: "szkoda, nie jesteś 75.", ale Ty nie musisz ;) Dziękuję, że tu jesteś :)

sobota, 21 lipca 2012

Trojaczki i mała myśl, a nawet dwie...

Bransoletki z rurki siatkowo-ażurowej. Były trzy, została jedna... Mam nadzieję, że nowe właścicielki są zadowolone ;)
Bardzo cieszy mnie każdy miły komentarz, każda osoba, która pojawia się w zakładce obserwujących. Często zaskakuje mnie, gdy oglądam jakieś fajne miejsce, a tam w ulubionych widnieję ja :) Serdecznie dziękuję. Tak sobie pomyślałam, że uhonoruję ostatnią bransoletką z poniższego tryptyku - tą jasnoróżową - 75. osobę, która zostanie obserwatorem Kre-Akcji. Jak szybko to nastąpi???
Jutro wybieram się raniutko na pchli targ do Starej Rzeźni. Czytałam wczoraj w prasie lokalnej, że obecny własciciel przymierza się do podjęcia działań w celu sprzedaży terenu. Obawiam się, że dostanie się w ręce jakiegoś dewelopera, który zabuduje kolejny piękny zakątek jakimiś domczyskami. Rzeźnia, wtedy jeszcze nie stara, to lata mojego dzieciństwa. Mieszkaliśmy nie tak daleko, a tam mieściła się normalna ubojnia i przetwarzano mięso. Wszędzie rozchodził się niezbyt przyjemny zapach, który moją Mamę przyprawiał o mdłości. Jakoś tak na poczatku lat 90. ubiegłego (sic!) wieku wyprowadzono produkcję z centrum, coś się porobiło z tymi zakładami... Teren stoi pusty. W 2003 roku, podczas jubileuszu 750-lecia lokacji miasta, otwarto jej podwoje i zrealizowano tam projekt "Miasto" - cykl przedstawień wystawianych przez kilka alternatywnych teatrów, które "działy się" w różnych miejscach na tym ograniczonym obszarze. Do dzisiaj pamiętam wrażenie tajemniczości, niesamowitości... W nastepnym roku próbowano wypromować to miejsce jako alternatywę dla Starego Rynku - ulokowano tu mnóstwo ogródków, kawiarni i restauracji. Od czasu do czasu odbywa się jakiś koncert, impreza artystyczna, pokaz i cotygodniowe pchle targi, a w co drugą sobotę miesiąca - targ staroci. Po raz pierwszy odwiedziałam go - wstyd się przyznać - parę miesięcy temu, a drugi raz - przed tygodniem. Chyba mi się spodobało - skoro tak się rozpisałam na ten temat. Tutaj (klik) możecie obejrzeć zdjęcia Starej Rzeźni. Coraz mniej takich miejsc w Poznaniu...
I jeszcze bransoletki ;) Miłej niedzieli.


piątek, 20 lipca 2012

Ciężka, oj ciężka...

Wędrując dzisiaj uliczkami mojego miasta zajrzałam do jednego sklepu koralikowego. Zwróciły tam moją uwagę koraliki z marmuru - tak różnokolorowe, że aż zdumiewające, że to marmur. Moja dzisiejsza bransoletka też jest z niego wykonana i poprzetykana czerwonym koralem.

piątek, 13 lipca 2012

Polne kwiaty na wyzwanie Szuflady

Chustecznik ten powstał w ubiegły weekend na wyjazdowo-twórczym spotkaniu. Nieskromnie powiem, że podoba mi się. Nawet pierwszy mój porządnie wykonany szablon tu mamy i ślady pobielania... ;) Wszystko dzięki koleżankom z forum decoupage24.pl. Dziękuję Kochane :)
Chociaż nie wiem, czy dzwonki i lawenda są wystarczająco polne, zdecydowałam zgłosić go na wyzwanie Suflady pt. "Polne kwiaty" (klik).
Mam nadzieję, że wszyscy spędzimy inspirujaco twórczy weekend...





poniedziałek, 2 lipca 2012