środa, 30 listopada 2011

Obiecane

Informację o tych warsztatach znalazłam gdzieś w sieci parę tygodni temu. Bez większej nadziei wysłałam zgłoszenie. Zaskoczyło mnie zaproszenie, które odebrałam kilka dni później. Moje zdziwienie powiekszyło się, gdy okazało się, że o udziale w tym spotkaniu zdecydowała czyjaś szczęśliwa ręka, która losowała.  Najbardziej chciałam na żywym (czyli własnym) materiale nauczyć się robic szydełkiem sznury z drobnych koralików. Zauroczyły mnie od pierwszego spojrzenia. Wydawały się prawie niewykonalne, dopóki nie spróbowałam ;) A pod czujnym okiem Weroniki, która cierpliwie korygowała wszystkie nasze błędy, okazały się nawet nieskomplikowane. Oczywiście "przerobiłam" różne potknięcia, bo i błędy w nawlekaniu, i zerwany kordonek. Efekty można zobaczyć na trzech ostatnich zdjęciach.
Czekałam też na warsztaty fotograficzne. Wydaje się, że teraz każdy może robić zdjęcia, ale im dłużej próbuję pokazać wytwory moch rąk, tym bardziej przekonuje się, że fotografowanie to SZTUKA. Agnieszka pokazała nam kilka trików, które możemy wykorzystać, żeby ładniej pokazać, to co chcemy pokazać. Mam nadzieję, że poprawa jakości będzie dostrzegalna.
I na koniec biżuteria tworzona z wykorzystaniem decoupage'u i scrapbookingu z Michelle. Także tutaj okazało się, że chociaż niemal każda z nas miała już do czynienia z tymi technikami, zawsze można nauczyć się czegoś nowego, wymienić doświadczenia, podpowiedzieć jak ułatwić sobie pracę.
Podczas takich spotkań najbardziej lubię poznawać nowych ludzi, często "znanych" z sieci, z forów, blogów itp. Fascynuje mnie rozmowa, ich spojrzenie, często odmienne od mojego, na różne rzeczy. To, o czym mówiłą Michelle w relacji filmowej, że mając te same rzeczy do dyspozycji tworzymy tak różne prace.
Z blogu Pasartu ściagnęłam zdjęcia (oprócz trzech ostatnich, które są moje). Tam tez znajduje się krótka filmowa relacja (klik).
Mogłabym co tydzień uczestniczyc w takich warsztatach. I trochę zazdoszczę uczestnikom kolejnych edycji, bo być może będą uczyć się innych technik :)


















wtorek, 29 listopada 2011

Zimowe światełko

Lampion inny od tych, jakie robiłam do tej pory. Przygotowany w ramach zabawy na forum decoupage24.pl.



Wiem, zwlekam z relacją z sobotnich warsztatów Pasartu - czekam na zdjęcia od Organizatora. Pomimo to, że miałam aparat, bo przecież uczyłysmy się jak robic dobre zdjęcia to nauka pochłonęła mnie tak bardzo, że nie miałam okazji go użyć. A warsztaty były warte wszystkiego... ;)

piątek, 25 listopada 2011

Usiadł ptaszek...

Z serii wieszaków na klucze.
Jak już kiedyś pisałam - nigdy nie miałam szczęścia w losowaniach, grach losowych itp. Do momentu wygrania pierwszego candy. Po kilku dniach "załapałam" się na nagrode pocieszenia w kolejnym candy (wiadomo - większa ilość zgłoszeń, zwiększa prawdopodobieństwo wygranej). Kiedy kilka tygodni temu przyszło zaproszenie na warsztaty biżuteryjne organizowane jutro przez Pasart, nie sądziłam, że to także łut szczęścia. Może czas skreślić kupon totolotka? ;) W każdym razie - jutrzejszy dzień zapowiada się bardzo, bardzo ciekawie. Ogromnie się cieszę, że nauczę się czegoś nowego, poznam kilka nowych osób, a Wam - mam nadzieję - zaproponuję lepszą jakość tego bloga w sferze fotograficznej.

A teraz zapowiadany ptaszek i czas spać...

czwartek, 24 listopada 2011

Szkatułka, która dużo pomieści...

To jest naprawdę duża szkatułka - po wyjęciu tej szufladki z przegródkami, jest jeszcze jedna duża komora. Każda posiadaczka dużej ilości biżuterii bedzie zadowolona.



wtorek, 22 listopada 2011

poniedziałek, 21 listopada 2011

Drobiazgi okołogwiazdkowe

Na płócienne torby był początkowo całkiem inny pomysł, a ponieważ jego realizacja długo się nie udawała, więc ponaklejałam obrazki. Może nie jest to szczyt wyrafinowania czy elegancji, ale zawsze ciekawiej ;)
Inna propozycja to świąteczne mydełko. Pierwsza próba. Wcale nie jest łatwo kupić gładkie i proste mydło, bez wytłoczeń, nazwy firmowej itp.
A wszystko to zdobione za pomocą decoupage'u.






czwartek, 17 listopada 2011

Wielka radość w Kre-Akcji

W historii Kre-Akcji zdarzyło się drugie szczęśliwe losowanie Candy - parę dni temu u Freubel Fee. Poczta wyjątkowo była sprawna i dzisiaj dostałam kopertę, a w niej... Sami zobaczcie:





Cudne prawda? To jest zaczątek mojej kolekcji do scrapbookinku. Teraz zwyczajnie nie wypada nie spróbować działać samej w tym kierunku. Już się cieszę, bo decoupage trochę mi się nudzi ;)

wtorek, 15 listopada 2011

wtorek, 8 listopada 2011

Uśmiech losu

Wygrałam Candy. U Romy w Dobre na Spleen. Niesamowite!!! Nie skłamię, jeśli powiem, że absolutnie do tej pory nie miałam szczęścia do gier losowych. I jak napisałam tam w komentarzu - mam nadzieję, że ta wygrana odwróci los i teraz będą do mnie docierały same dobre informacje.
Wygrana to kolczyki. Prawdziwy sutasz. Bardzo, bardzo ładne :) Takie... dostojne.
Bardzo się cieszę i pozdrawiam serdecznie Romę.
U mnie Candy jeszcze przez niecały miesiąc. Zapraszam.

niedziela, 6 listopada 2011

Specjalne zamówienie

To jest zamówienie specjalne. Młodsza Siostrzenica, lat 9, posadziła mnie kiedyś przed komputerem, kazała wejść na bloga i zażyczyła sobie szkatułki. Sama wybrała co ma być naklejone. Przyznaję, że ma gust ;)

piątek, 4 listopada 2011

Świeczniki świątecznie

Piekna złota jesień - na szczęście - trochę zachwiała normalnym trybem roku. Brzydkie i krókie dni ogrzewam zawsze świecami. Kupuje ich mnóstwo - cynamonowe, kawowe czy ciasteczkowe w pojemniczkach, tealighty rozstawiane po całym mieszkaniu, a nawet kolorowe klasyczne świeczki. Onegdaj dostałam broszurkę nowoorleańskiego Muzeum Voodoo, w której znalazłam opis, jakiego koloru świece trzena palić, chcąc osiągnąc powodzenie w poszczególnych dziedzinach życia. Jakis tydzien temu zauważyłam, że w tym roku jest inaczej - że ten zwyczaj odłożył się w czasie...
Za to pamiętamy o świeczniczkach świątecznych.


wtorek, 1 listopada 2011

Sezon świąteczny otwieram ;)

I ruszyło... Przygotowania do Świąt ruszyły pełna gębą. Na warsztacie mnóstwo lampionów i talerzy, świeczników i podkładek, zawieszek na choinke lub do prezentów...
Zaczniemy od dwóch skromnych podkładeczek - pod kubki z grzanym winem lub świece.