piątek, 20 września 2013

Klasycznej kratki czar...

Nie uległam nigdy wcześniej ponadczasowej modzie na tę kratkę. Przyszła i na mnie pora... Drobiazg czarno-czerwono-kremowo-biały nie chce mi zejść z ręki. Bransoletkę ozdobiłam charmsem naturalnie kojarzącym się z Londynem - przedstawiającym Big Bena. Kiedy kilkanaście lat temu pierwszy raz znalazłam się w stolicy Anglii, zwiedzanie  zaczęliśmy właśnie od okolic Parlamentu i Westminster Abbey. Nie przeczuwałam wtedy, że pokocham to miasto całym sercem, a górująca nad Tamiza wieża będzie jednym z ulubieńszych widoków :)
A teraz bransoletki - grubsza (moja) na 11 koralików i cieńsza - na 7.

Przyjemnego weekendu. Sobotę spędzę w pracy - przed południem w społecznej, po południu - zawodowej, ale mam nadzieję dobrze się bawić :)




8 komentarzy:

  1. Bardzo podoba mi się ten kratkowy motyw na bransoletce :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo dobrze, że uległaś kratkowej fascynacji, bo bransoletki są fantastyczne :)

    OdpowiedzUsuń
  3. no zbieram szczękę z podłogi. Fantastyczne!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeny dopiero teraz przeczytałam! No jasne!! :) Już od dawna sie zastanawiałam, bo wszystkie piękne!

      Usuń
  4. tez bym chciala! koniecznie z big benem!!:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cała partia big benów została zamówiona, więc jeśli tylko chcesz... ;)

      Usuń