piątek, 4 listopada 2011

Świeczniki świątecznie

Piekna złota jesień - na szczęście - trochę zachwiała normalnym trybem roku. Brzydkie i krókie dni ogrzewam zawsze świecami. Kupuje ich mnóstwo - cynamonowe, kawowe czy ciasteczkowe w pojemniczkach, tealighty rozstawiane po całym mieszkaniu, a nawet kolorowe klasyczne świeczki. Onegdaj dostałam broszurkę nowoorleańskiego Muzeum Voodoo, w której znalazłam opis, jakiego koloru świece trzena palić, chcąc osiągnąc powodzenie w poszczególnych dziedzinach życia. Jakis tydzien temu zauważyłam, że w tym roku jest inaczej - że ten zwyczaj odłożył się w czasie...
Za to pamiętamy o świeczniczkach świątecznych.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz