Wspominałam już kiedyś o zmieniającym się guście, o tym, że z czasem zaczęłam lubić np. koronkowe serwetki... i rosyjską porcelanę. Dlatego mój pierwszy sznur robiony techniką ukośnika wygląda jak filiżanka z fabryki Łomonosova :)
sobota, 30 sierpnia 2014
Jak rosyjska porcelana
Niespodziewany Koniec Lata obudził mnie dziś myślą, że oto trzeba koniecznie rozpocząć projekt "Piernik staropolski" i usmażyć powidła. Dlatego o nieludzkiej porze pojechałam na rynek, skąd bardziej doświadczone panie straganiarki "wygoniły" mnie i kazały poczekać jakieś 2 tygodnie na śliwki węgierki.
Wspominałam już kiedyś o zmieniającym się guście, o tym, że z czasem zaczęłam lubić np. koronkowe serwetki... i rosyjską porcelanę. Dlatego mój pierwszy sznur robiony techniką ukośnika wygląda jak filiżanka z fabryki Łomonosova :)
Wspominałam już kiedyś o zmieniającym się guście, o tym, że z czasem zaczęłam lubić np. koronkowe serwetki... i rosyjską porcelanę. Dlatego mój pierwszy sznur robiony techniką ukośnika wygląda jak filiżanka z fabryki Łomonosova :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Naszyjnik wyszedł super. Bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńAch... koniec wakacji. I znowu wrzesień i jesień za rogiem :D
Pozdrawiam
Wyszło super:)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyszedł :))
OdpowiedzUsuń