Parę dni temu, w pośpiechu, zapomniało mi się założyć kolczyki. Opowiadałam potem koleżance, że czuję się nieubrana. Okazało się, że ona nosi jedną parę kolczyków, których nie zdejmuje nigdy, nawet do spania. Żal by mi było nie nosić tych wszystkich fajnych, ładnych i kolorowych rzeczy, które kupuję, dostaję lub robię sama.
To był wstęp do zaprezentowania nowej bransoletki w mojej kolekcji, którą zrobiła dla mnie Kruszyna (klik) - wymieniałyśmy się :)
Zobaczcie jaka ładna...
Bardzo stylowa!
OdpowiedzUsuńŚliczna bransoleta. Też mam tak, że bez kolczyków czuję się jakoś nieswojo. Mam bardzo dużo par i noszę różne. Nie wyobrażam sobie już nosić tylko jedną parę, chociaż jak byłam mała to właśnie tak było.
OdpowiedzUsuńMoje uszy się nie uczulają, więc mogę założyć co tylko zechcę.
Mam to samo z kolczykami i naszyjnikiem.... Jednak biżuteria to jest fajna sprawa, najsmutniejszemu ciuchowi nadaje życie . I jeszcze może poprawić nastrój :-) Bransoletka jest cudna!
OdpowiedzUsuń