Mało rękodzielniczy ten blog ostatnio, a już na pewno w tym roku nie będzie wiele o świątecznych pracach - bombkach, choinkach itp. Kre-Akcja wróciła właśnie z wakacji i nie może się odnaleźć słysząc kolędy.
Zamiast gwiazdkowych dekoracji pokażę Wam kilka fotek z przepysznego kraju, który mogłabym zwiedzać szlakiem restauracji, jadalni i przydrożnych wózków z jedzeniem...
Wcale Ci ie nei dziwię że nei mżesz się odnaleźć w naszej rzeczywistości teraz :)
OdpowiedzUsuńSuper zdjęcia, wyobrażam sobie, że wyprawa również...:)
Przepraszam za literówki, to z pośpiechu :)
OdpowiedzUsuńo kurczę, jak egzotycznie! Nie dziwię się, że trudno ci powrócić do naszych sielskich bożonarodzeniowych klimatów...
OdpowiedzUsuńrzadko zazdroszczę, ale...ZAZDROSZCZĘ :))
OdpowiedzUsuńAle wyprawa! Przyznam się, że myśl o wyjeżdżaniu z Azji jest mi bardzo niechętna...
OdpowiedzUsuńAleż barwnie i aromatycznie, też zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci mnóstwa takich niesamowitych przeżyć i wypraw w Nowym Roku!!