Wczoraj, gdy turlałam, walcowałam i rzucalam kawalkiem wełny o stół, obiecywałam sobie, że już nigdy więcej. Dzisiaj, gdy zobaczyłam efekt w świetle dziennym, nie jestem już tak stanowcza i chyba podejdę do tego ambicjonalnie :)
I tak oto nauczyłam się filcowania na mokro troche większe formy niż kulki...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz