środa, 16 lutego 2011

O niedoskonałości

Na ostatnich zajęciach w szkole usłyszeliśmy od jednego Bardzo Ważnego Pana Dziennikarza i Dyrektora, że nie możemy byc perfekcyjni - ludzie tego nie lubią, wolą, żeby dziennikarze, czy osoby publiczne myliły sie - słowem: były podobne do nich...
Tak mi się to przypomniało, gdy przed chwilą nadawałam charakter pewnej niedoskonałej anielicy. To właśnie pierwsze próby z masą solną, o których wspominałam w weekend. Nie będę oczywiście udawać, że realizowałam tym samym mój autorski projekt, nie nie nie :) Anioły są ze mną od dawna, a pozytywna (o ile w ogóle taka może istnieć) zazdrość, jaka mi towarzyszyła, gdy oglądałam dzieła Moniki popchnęła mnie w końcu do działania.
Jaki jest efekt - każdy może obejrzeć...

Faza produkcyjna ...
 ...i wykończeniowa.


Zresztą, zawsze przygarniam każą anielską pokrakę ;) O, proszę...


Ten poniżej ma przetrącone skrzydło.



Wszystkie są piekne :)

Na koniec doskonała - moja ulubiona, zresztą - puenta o doskonałości


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz